* Ten dzień był ciemny i ponury. Carotte przekroczyła próg komisariatu ciężkim krokiem. Przywitawszy się z grupą kolegów siedzących za biurkami podeszła do swojego "stołu operacyjnego" - jak zwykła go nazywać- obładowanego papierzyskami i ogromnym, starym monitorem oblepionym naklejkami * - No nie.. znów papiery! Ja chcę iść w teren, rozumiecie?! * zamarudziła sama do siebie *
]]>*Wchodzi do restauracji i zamawia zebrę w sosie perłowym*
//Skleiłem. Używaj opcji "edytuj". ~Nit//
//Ten temat, to jeden wielki śmietnik łączący w sobie chyba z 7 różnych tematów (w tym Klub Nocny, Bazę Wojskową). Po prostu za wiele w jednym miejscu. Temat zamykam. (PS: spację stawia się PO przecinku, nie przed.) Ibilis//
]]>